stycznia 06, 2023
Talia Fin de Siècle Kipper – recenzja talii
Moja miłość do kart rozrosła się i oprócz Tarota pokochałam także karty Lenormand i podobne do nich Kippery. Postanowiłam zaopatrzyć się w różne talie. Nie ma zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o Kippery i estetyka niektórych talii bywa dyskusyjna. Perełką, ślicznym cukiereczkiem, jest talia Ciro Marchiettiego, autora znanego i lubianego „Tarota Snów” i „Boskiego Tarota”. Jest to talia nie tylko ładna, ale obfitująca w różne smaczki, dodatki i po prostu… świetny Kipper!
Karty trafiają do nas w zamykanym na magnez pudełeczku. O samych kartach opowiem za chwilę, chciałabym jednak skupić się na chwilę na instrukcji. To mała książeczka, napisana w całości po angielsku. Jest całkiem niezła jak na zwykłą broszurkę dołączaną do kart, chociaż książki nie zastąpi. Na wstępie czytamy parę słów od samego Ciro. Autor tłumaczy, jak w ogóle doszło, że zrobił tę talię. Otóż zdobył już jakiś rozgłos jako twórca talii i podczas podróży do Niemiec otrzymał w prezencie klasyczną talię Kipperów. Człowiek, który mu ją wręczał, bardzo go namawiał, aby Ciro zrobił swoją wersję. Marchetti prezent przyjął, ale uznał karty nie dość, że za potwornie brzydkie, to jeszcze zauważył, że bez instrukcji trudno się domyślić ich znaczeń. Zwyczajnie nie chciało mu się na nie patrzeć i wrzucił na długi czas do szafy.
Długo się zabierał do narysowania ich od nowa, ale w końcu naszła go wena i udało się! Nie tylko stworzył obrazy, które łatwo interpretować po obrazkach, ale zdecydował się także na przeniesienie „akcji” kart z XIX-wiecznych Niemiec (oryginalna talia pokazywała budynki i widoki typowe dla Bawarii) do przeżywającej wiek wcześniej rewolucję przemysłową Anglii. Ponieważ Kippery zawsze był przeznaczone dla klasy średniej i pracującej, wydało mu się, że słynny pracujący Londyn świetnie odda takie znaczenia.
Dzięki temu pomysłowi dodał także do talii 3 dodatkowe karty, których w Kipperach normalnie nie ma, ale wpisały mu się zarówno estetykę jak i uzupełniły talię o brakujące znaczenia: te dodatkowe karty do karta Ubóstwa (przedstawia wykorzystywane do pracy biedne dziecko), praca Zatrudnienia (na obrazku jest dziewczyna w fabryce) oraz Społeczności (która oznacza np. sąsiadów i mamy tam miło wyglądającą grupę ludzi w różnym wieku). Mamy więc łącznie 39 kart zamiast zwyczajowych 36.
Muszę przyznać, że te dodatkowe karty trzymają klimat i dobrze wpasowały się w talię. Jestem tradycjonalistką i zwykle nie używam dodatkowych, udziwnionych kart, które proponują twórcy różnych talii, ale tutaj pasowały one naprawdę dobrze i postanowiłam je u siebie zostawić.
Resztę instrukcji, w tym znaczenia kart (łącznie z tymi trzema dodatkowymi), napisała Fortune Buchhotlz – ponieważ Ciro nie jest tarocistą ani wróżbitą, tylko zwykłym, zawodowym grafikiem komputerowym, któremu jakoś tak się przytrafiło w życiu, że dostaje zlecenia od wydawnictw kart, mimo jego wszelkich starań nie jest on w stanie napisać o wróżeniu.
Co do samych kart: są śliczne! Nie będę ukrywać, że za pracami Ciro nie przepadam. Jego wczesne talie wyglądają w moich oczach jak sztuczne grafiki z gier komputerowych sprzed 20 lat. Jego umiejętności obrabiania grafik dopiero z biegiem lat się rozwinęły i Kippery w jego wykonaniu już przypadły mi do gustu. Twarze i cieniowanie są dużo naturalniejsze, a obrazki nie tak przeładowane fantazyjnymi detalami. Wyglądają więc dość czysto i na pierwszy plan wybijają się główne symbole. Warto się jednak przyjrzeć tłom: na początku nie zwracają szczególnej uwagi, ale jeśli im się przypatrzeć, zobaczymy, że pewne karty mimo różnych pokazują to samo pomieszczenie (np. karta 17 Prezent i 01 Pan, które są widoczne na zdjęciu u góry – widać ten sam kominek). Można to wziąć pod uwagę podczas wróżby lub nie, oraz nawiązuje do klasycznych Kipperów, w których było coś podobnego.
Karty są dosyć spore, co może być kłopotliwe przy układaniu rozkładu Wielkiej Tablicy – warto mieć na nią dużo miejsca na stole albo na podłodze. Są też bardzo, bardzo śliskie i mocno błyszczące. Brzegi są posrebrzane. Widać, że bardzo postawiono tutaj na przyciągnięcie wzroku. Z tego co mi wiadomo, karty te są wydane podobnie jak Lenormand Ciro Marchiettiego – ten sam papier, ta sama wielkość. Można te karty łączyć ze sobą, jeśli ktoś lubi tego typu eksperymenty.
To jest bardzo dobra talia dla początkujących – wizualnie jest zupełnie inna od klasycznych Kipperów, ale jeśli chodzi o symbole i znaczenia, jest niemal taka sama i dużo prostsza do interpretacji. Do tego są to karty bardzo życiowe, bliskie współczesnemu człowiekowi, który musi chodzić do pracy, często żyje w mieście, musi się liczyć z groszem i wykonuje powtarzalne czynności. Uwielbiam Kippery i uwielbiam tę konkretną talię 🙂
Brak komentarzy: