stycznia 02, 2023

Tarot "Marsylski" Igaza Krebsa - skarb od Piatnika!

Świat Tarota Marsylskiego rządzi się swoimi prawami. Dla laika na pierwszy rzut oka wszystkie talie są takie same, jednak przy bliższym przyjrzeniu się można znaleźć nie tylko różnice, ale wręcz uznać niektóre talie za prawdziwe skarby. Niektóre należą wręcz do kategorii "dziwnych" - jak Joan Dodal z 1701 roku czy omawiany tutaj Ignaz Krebs z 1780, która chociaż nie powstała we Francji, to kontynuuje marsylską ikonografię.

O Joanie Dodal'u wspominam nie bez powodu. Jego talia charakteryzuje się nieco brutalną, wręcz geometryczną kreską. Twarze postaci są niezwykle ekspresyjne i uważa się je za niezwykle ubarwiające i upraszczające wróżby. Można powiedzieć: są tak brzydkie, że aż urocze! :)

Talia ta jednak jest na razie poza moim zasięgiem - jest trudno dostępna, a sklepy, które ją w swojej ofercie ewentualnie posiadają, życzą sobie za nią spore kwoty.

Na szczęście któregoś dnia, przeglądając jeden z polskich internetowych sklepów ezoterycznych, natrafiłam na Tarota marsylskiego od firmy Piatnik. Rzuciłam okiem na skany i zwróciłam uwagę na koślawe, narysowane w pośpiechu buźki postaci - bardzo podobne do tych z Dodala. "Cudowne!" - pomyślałam. Kiedy raz się to zauważy, nie da się tego odzobaczyć - i talia od razu do mnie pojechała. 

Miejscem narodzin tej nietypowej talii jest Fryburg Bryzgowijski. Leży dość blisko niemieckiej granicy z Francją i ze Szwajcarią. Miasto to przechodziło kilkukrotnie okupację francuską w XVII i XVIII wieku. Podobnie jak wiele talii marsylskich z tego okresu, grafikę liniową wykonano za pomocą drzeworytu, z generalnie podstawowymi kolorami szablonów, z kilkoma dodatkowymi bladymi kolorami.

Piatnik po raz pierwszy wydał jej reprodukcję w 1984 roku i kontynuuje sprzedaż do dziś. Do kart użyto bardzo sztywnego, pół-matowego i śliskiego papieru, zdecydowanie lepszego niż w popularnych Tarotach od Lo Scarabeo. Świetnie się te karty tasuje.

Wyjątkowość tej talii nie polega wyłącznie na krzywej kresce. Kilka kart zrywa z marsylskim kanonem. Są to przede wszystkim niezwykle oryginalny, łysy Pustelnik w futrze i szaliku. Czy jest mu zimno? Wyłysiał naturalnie, ze trosk, czy może zgolił włosy dołączając do jakiegoś zakonu? Księżyc z jakiegoś powodu jest pokazany tutaj frontem do widza, pozbawiony promieni i spadających na ziemię kropel rosy i również wydaje się jakiś taki "nagi" w stosunku do oryginalnego Marsyla. 


Głupiec z początku może wyglądać dość zwyczajnie, jednak wystarczy skierować wzrok na skubiące go zwierzę - z jakiegoś powodu wygląda bardziej jak kot, niż pies. Przypomniał mi się mimowolnie okultysta Oswald Wirth, który w 1889 roku stworzył własną talię. Z uporem pisał o kocie na karcie Głupca, co pasowało do jego przekonania o egipskim rodowodzie Tarota - kot mu bardziej pasował. Rzeczywiście, czasami niedbałość twórców niektórych talii może sprawiać, że zwierz przypomina kota, a tutaj mamy tego przykład.

Do czego może być ta talia? Zdecydowanie do codziennego użytku, do wróżb i układania historyjek. Twarze postaci wydają się żyć, mają swoje emocje, patrzą w różnych kierunkach i kładzione obok wyglądają trochę jak komiks. Jej niedoskonałość jest wielkim plusem, pobudza umysł i oko :) Polecam.

Brak komentarzy: